Kawał: Jedzie człowiek z Łodzi do Pekinu

Jedzie człowiek z Łodzi do Pekinu.

Idzie na Kaliską do kasy biletowej i mówi:
– Poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w szoku, ale mówi że wyda mu bilet do Warszawy, tam mu podpowiedzą co dalej.

Warszawa Centralna:
– Poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w szoku, ale Pekin to gdzieś na wschodzie – dała mu bilet do Moskwy i tam pojedzie sobie dalej.

Dzień później – Dworzec Białoruski w Moskwie:
– Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu.

Kasjerka w konsternacji, ale wydaje mi bilet na kolej transsyberyjską do Władywostoku.
Tydzień później – Władywostok.
– Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu.

Dla kasjerki to codzienność, wydaje mu bilet do Pekinu.
Jest człowiek w Pekinie po dziesięciu dniach podróży.

Po pobycie wypadałoby wrócić do Polski, idzie więc na dworzec kolejowy w Pekinie:
– Dzień dobry, poproszę bilet do Łodzi.

Kasjerka:
– Ale Fabryczna czy Widzew?

Komentarze

Loading...
error: Content is protected !!