Kawał: Przychodzi facet do apteki
Przychodzi facet do apteki:
– Panie magistrze mam tu receptę na lek, który trzeba zrobić.
– Nie ma problemu proszę chwilę poczekać.
Nagle w aptece rozlega się przeraźliwy wybuch.
Z zaplecza wychodzi aptekarz w poszarpanej koszuli i z twarzą usmarowaną sadzą.
Komentarze